Ciało po zimie, czy jesteś przygotowana na wiosnę?

Pomalutku drobnymi kroczkami zbliża się do nas wiosna. Któż z nas nie patrzy z radością na coraz dłuższe dni. Jeszcze chwilę temu, gdy wstałaś było zupełnie ciemno, a teraz budzi Cię wpadające do pokoju światło. I to jest właśnie ten moment kiedy wpadasz w panikę. Rany boskie! Za chwilę trzeba będzie ściągać kurtki, ciepłe bluzy, a moja skóra i włosy wyglądają po zimie po prostu tragicznie! Macie tak? W popłochu szukamy cudownych sposobów na ekspresową regenerację, zmęczonego zimnem, stłamszonego wieloma warstwami ubrań ciała. Z przerażeniem patrzymy na swoje odbicie w lustrze i zastanawiamy się, co tu się do cholery zadziało, przecież jeszcze niedawno nie miałam takiego brzucha, takich pośladów przypominających soczyste owoce opakowane w pofałdowaną skórkę.
I wtedy właśnie pada to słynne, coroczne: ” Trzeba się wziąć za siebie” 😉 Mamy tak co roku i na nic się zdają postanowienia, że tej zimy nie będę się objadać ciasteczkami, nie będę opijać grzanym winem i minimum dwa razy w tygodniu będę uprawiać nordic walking. A potem atakuje nas ta cała plucha, chłód, mrok i “nic mi się nie chce”, ” najlepiej pod kocykiem” i gdzieś te wszystkie nasze postanowienia oddalają się do jutra. Tylko, że to jutro, zawsze zostaje jutrem, aż do momentu kiedy odkrywamy, że właściwie to już wiosna 🙂
No to co? Odpalamy wrotki i bierzemy się za siebie!

Tip 1
Nie mów sobie – muszę zacząć biegać.
Masz psa? Jest coraz cieplej, coraz ładniej. Podaruj mu dłuższe spacery, porzucaj patyka, pobiegaj z nim za piłką. Wiesz jaki będzie szczęśliwy?! A wiesz jak Ty się zmęczysz? 😉 Ale po takim wysiłku oboje wrócicie przepełnieni radością beztroskiej zabawy.
Nie masz psa? Nic nie szkodzi.

Tip 2
Zamień raz w tygodniu autobus do pracy na rower, potem dodaj drugi dzień tygodnia. Zobaczysz, że za chwilę będzie Ci tego brakować!
Brak Ci motywacji? Namów koleżankę z pracy na to samo, może dojeżdża z tej samej części miasta, będziecie się nawzajem wspierać gdy dopadnie Was ” nie chce mi się”.