Eurowizja 2022 czyli trochę prywaty

Nie wszyscy wiedzą, że kilka miesięcy temu wyprowadziłam się na wieś i staram się ogarnąć remonty, wiosenne prace ogródkowe, koszenie ogromnej ilości trawy, która rośnie mi tuż za kosiarką 😜 do tego praca zawodowa (opiekun zwierząt w opolskim ZOO), wstawanie o 5 rano (dżizas, toż to środek nocy! ), 100 km dziennie dojazdów, szycie, zdjęcia, strona, promowanie. Dużo tego jak na jedną osobę, ale nie o tym 🙂


Z powodu natłoku obowiązków, z lekkim opóźnieniem więc odkryłam, że właśnie odbyła się Eurowizja. Lubicie? Oglądacie? Ja co roku robiłam sobie z tego wydarzenia małe święto. Pewnie nie oglądałabym tak chętnie gdybym kiedyś, przez przypadek nie trafiła z jednym z naszych reprezentantów na ten konkurs. Naprawdę polecam wszystkim! Przeżycie nie do opisania.
Tysiące ludzi wielu narodowości i każdy przyjaźnie nastawiony do drugiego człowieka, kogokolwiek nie spotkasz, słyszysz radosne pozdrowienia, pytania z jakiego kraju jesteś. Wszechobecna miłość 😁 To trochę jak sylwester na mieście, kiedy wszyscy, w doskonałych nastrojach składają mijającym osobom (zupełnie obcym przecież) życzenia szczęśliwego nowego.
Było to dawno, ale zawsze kiedy oglądam Eurowizję, wracają wspomnienia i po prostu uśmiecham się do siebie.
Tym razem przegapiłam, ale nic straconego, szybciutko nadrabiam. Pierwszy półfinał, drugi, w tej chwili jestem w połowie finału i naszło mnie na rozmyślania 😜
Mężczyzna, jako gatunek wydaje się zanikać, wypierają go delikatność, płaczliwość i zwiewność.
Wśród mężczyzn  naszych czasów dominują pióra, szpilki, kiecki i paznokcie. Czy mnie osobiście to przeszkadza? Nie! Ot, luźna myśl, że chłopy nam babieją, za to kobitki rosną w siłę, pełne są mocy i charakteru.
A co do samego konkursu, Polska mnie nie porwała, choć chłopak bez wątpienia zdolnym człowiekiem jest.
Od pierwszego usłyszenia

Szwecja – Cornelia  Jakobs – Hold me  Closer mnie urzekła

i Finlandia – The Rasmus – Jezebel,  swoją energią.

Monika Liu z Litwy, całkiem przyjemna,

Ukraina po 3 przesłuchaniu wpadła w ucho (w międzyczasie dooglądałam do końca i wiem, że Ukraina wygrała),

ale z całego wydarzenia w głowie gra mi Jezebel, więc dla mnie nr jeden – Finlandia i Szwecja nr 2.
Generalnie fajny poziom, miło spędzony wieczór.
A kto był Waszym faworytem?

Koszyk